Dziabąg się kuruje, a my go w tym wspieramy
Dawno się nie odzywaliśmy... gdyż byliśmy bardzo, ale to bardzo zajęci!
Dziabąg miał dużo badań, a wyniki nie były najlepsze!
Zajęliśmy się kurowaniem naszej Głowy Rodziny - u to leki, a to regularne posiłki, a to umiarkowane zabawy, a to doglądanie i dopieszczanie...
Dziabąg dzielnie znosi wszystkie zabiegi i ma się ... lepiej!!!
A o tym, jak wygląda nasze przedwiośnie napiszemy lada dzień!!!
piątek, 13 marca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz