wtorek, 23 grudnia 2008

Dziabuś niedomaga :-(

Rano Dziabąg miał spuchnięty brzuszek i pociągał nóżkami, przewracał się trochę. Pojechaliśmy do weta w zupełnie innym celu - miał (razem z pozostałą dwójką) mieć kontrolne badanie uszu. Lekarz jak go zobaczył, natychmiast stwierdził że ma wodobrzusze i po zbadaniu zaaplikował mu Furosemid, który miał spowodować zejście płynu. Niestety, ale to Dziabąg o mało nie zszedł... bardzo źle zareagował na lekarstwo - tak jakby dostał głupiego jasia. Lekarz był bardzo zaskoczony taką reakcją, osłuchiwał go jeszcze kilka razy przez godzinę i stwierdził, że powinien się za jakiś czas unormować.

Po powrocie do domu Dziab bardzo długo nie oddał moczu, był sflaczały a zarazem zdenerwowany. Postanowiłam nie czekać i pojechałam do Oazy (lecznica na Potockiej) w celu dokładniejszych badań. Oczekując długo w kolejce, trochę mu się poprawiło; do późnego wieczora został sam w szpitalu na dokładniejsze badania - wynik poniżej. Dostał Convalescence Support, próby wątrobowe i kreatynina w porządku, mocznik (170) i glukoza (140) powyżej normy; reszta wyników jutro. Prawdopodobnie będzie musiał dostać kroplówkę ale problemem jest zawarty w niej Furosemid...

Teraz sobie śpi - jest bardzo słabiutki, ale Dyzio go przytula. Musimy go poić i przypilnować żeby zrobił siusiu. No i żeby nic nie jadł, poza małą ilością Convalescence...

 

Prawdopodobnie winna temu wszystkiemu jest torbiel na wątrobie, która uciska i powoduje przesączanie płynów a w efekcie zatruwanie nerek :-( 


Data badania 22/12/2008. Opis zmian: W badaniu USG widoczna torbiel wątroby wielkości 6/4,7cm, w świetle widoczne pojedyncze wolno pływające złogi? Przy płatach wątroby widoczna niewielka ilość płynu. Pęcherzyk żółciowy bez zmian. Śledziona bez zmian. Nerki o cechach zapalenia przewlekłego, nadnercza bez zmian. Pęchcerz moczowy silnie wypełniony moczem, ściana bez zmian. Pozostałe narządy jamy brzusznej bez uchwytnych zmian.

 

Jutro wieczorem zajmie się nim dr Inga - oby mu się do tego czasu polepszyło - prosimy trzymajcie za niego kciuki, a Wasze fretki niech zawiążą ogonki :-)

4 komentarze:

  1. Trzymamy mocno kciuki za pana Dziabąga :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Lilou wiąże ogonek, Dziabku zdrowiej!! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo mocno trzymam kciuki i wszystkie 3 ogonki zaspupłane! Głaski i buziaczki dla biednego Dziabusia :*

    OdpowiedzUsuń
  4. będzie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń