Tęsknimy za Tobą, Dziabągu, białogłowa fretko...

Kiedyś... na przykład 5 lat temu, to były czasy!!!
Byłeś zdrowy, energiczny, ot co, byłeś szaloną fretką!!!
Futerko Twoje było przepiękne, gęste, a kolor żółty/złoty dominował!
Nie było nigdy spokoju, bo chciałeś się ciągle bawić... szczególnie o 5 rano,
a to z Dyzkiem-kumplem od frecich zapasów, a to z córką Tasią-mała łobuziczką,
a to z duuużymi (ludzkim) fretkami!

Aż przyszła starość, choroby i słabość...
Ale pomimo roku walki z nieznośnie nachodzącymi Cię poważnymi chorobami i wieloma bolączkami i niedomogami, byłeś pogodny, przyjazny i towarzyski!

Bardzo Ci dziękujemy za każdy dzień, który spędziliśmy z Tobą
i dla Ciebie!
Ja też nadal w to uwierzyć nie mogę, że Chłopaków nie ma już z nami.. tak mi przykro, trzymajcie się, pozdrawiamy wraz z Lilounią! :*
OdpowiedzUsuńOjej... nie zaglądałam tu jakiś czas, na forum tez tylko przelotnie a tu co? :(
OdpowiedzUsuńprzykro mi. [*]
Totalnie mnie rozwaliło czytając... niestety większość z nas już przeżyła stratę fretki, więc wiemy, co czujecie...
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo współczuję...